Kamil Stoch lekko rozczarowany po decyzji Doleżala. Wie jednak, że była słuszna

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / COS/Paweł Skraba / Na zdjęciu: Kamil Stoch
Materiały prasowe / COS/Paweł Skraba / Na zdjęciu: Kamil Stoch
zdjęcie autora artykułu

Kamil Stoch był najlepszym zawodnikiem prologu w Willingen. Po bardzo udanym dniu i tak pozostał lekki niedosyt. Chodzi o decyzję Michala Doleżala.

[tag=4930]

Kamil Stoch[/tag] był najlepszym zawodnikiem na drugim treningu w Willingen. Tuż po nim trener Michal Doleżal wybrał dwóch skoczków do konkursu drużyn mieszanych - postawił na Piotra Żyłę i Dawida Kubackiego.

Stoch odpoczął przed prologiem, który odbył się o 18:30 i znów udowodnił, że wraca w świetnej formie. Uzyskał najwyższą notę i zgarnął premię pieniężną. Organizatorzy przeprowadzili z nim krótką rozmowę na skoczni.

- Byłem trochę rozczarowany, że nie mogłem dziś skakać w mikście - przyznał lider polskiej kadry. Decyzja Doleżala była jednak uwarunkowana tym, że Stoch wraca po kontuzji stawu skokowego. Sztab nie chciał go zbytnio obciążać, bo ewentualny występ w drużynie mieszanej sprawiłby, że oddałby w piątek aż pięć skoków.

- To z powodu mojej kontuzji. Nadal muszę uważać na mój staw - wyjaśnił Stoch w rozmowie z organizatorami. Był w pełni wyrozumiały co do decyzji trenera.

Polak zdąży się jeszcze nacieszyć skokami w Willingen. W sobotę i niedzielę odbędą się tam dwa konkursy indywidualne.

Czytaj także: - Kapitalny skok, uśmiech na twarzy i pokaźny zarobek! Taki czek otrzymał Kamil StochKamil Stoch mówi, co się zmieniło. Zwraca uwagę na ważną kwestię

ZOBACZ WIDEO: Była partnerka Milika przeszła metamorfozę. Trudno oderwać wzrok!

Źródło artykułu: