Włodarczyk zabrała głos po wpadce Karasia. Emocjonalny wpis

Agnieszka Włodarczyk w poście opublikowanym na portalu społecznościowym odniosła się do sytuacji Roberta Karasia. "To nie jest zbrodnia" - pisze aktorka.

Piotr Bobakowski
Piotr Bobakowski
Agnieszka Włodarczyk i Robert Karaś Instagram / htwww.instagram.com/agnieszkawlodarczykofficial / Na zdjęciu: Agnieszka Włodarczyk i Robert Karaś
Robert Karaś, triathlonista i rekordzista świata na dystansie 10-krotnego Ironmana, od początku afery dopingowej przekonuje, że sięgnął po zakazane substancje z listy WADA, ale nie zrobił tego w celu osiągnięcia lepszego wyniku sportowego, tylko z powodu kontuzji.

Karasiowi, w organizmie którego próbka "A" wykazała obecność niedozwolonych substancji: masteron (drostanolon) i meldonium, grozi teraz kara dyskwalifikacji i unieważnienie rekordu świata pobitego podczas Brasil Ultra Tri w maju 2023 r.

Partnerka sportowca, aktorka i piosenkarka Agnieszka Włodarczyk, wsparła ukochanego we wpisie na Instagramie.

"To będzie o tym, jak szczerość nie popłaca, jak to każdy w tym kraju jest krystalicznie czysty, nigdy nie popełnił błędu i oczywiście nie zrobił nic głupiego. Jak hipokryzja króluje na Instagramie. I o tym, że jak mówisz prawdę, to robisz skandale. Jak żółć i zawiść to nasze cechy narodowe. No bo przecież jak można komuś dowalić, to jest święto! Nawet wtedy, kiedy ktoś przyzna się do błędu" - napisała we wstępie.

Włodarczyk dodała, że Karaś wszystko już powiedział w sprawie. Decydując się na udział w badaniu wariografem udowodnił, że jego wersja " o leczeniu kontuzji" jest prawdziwa. Że do każdych zawodów "podchodził czysto" (więcej TUTAJ).

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Dzieci Kardashian oszalały. Gwiazdor spełnił ich marzenie

"Mówimy o błędzie, lekkomyślności i naiwności. To nie jest zbrodnia. Wystarczy, że sam zainteresowany wyciągnął z tego naukę i poniesie konsekwencje adekwatne do sytuacji. Wystarczy, że sam się z tym źle czuje. Wróci do gry silniejszy i bogatszy o to doświadczenie" - podkreśliła.

Włodarczyk, która w przeszłości sama musiała walczyć z hejtem, zapowiedziała że wszystkie ewentualne wyzwiska pod adresem Karasia "będą blokowane i zgłaszane".

"I tak się zastanawiam, bo tym razem trafiło na mocnego zawodnika - co by było, gdyby sprawa dotyczyła dzieciaka, nastolatka czy kogoś, kto by tego nie dźwignął? Znamy takie przypadki. Dosyć hejtu" - podsumowała.

Zobacz:
"Celebryta i kanciarz". W sieci wrze po słowach Karasia

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×