Ekspresowy pojedynek na Clout MMA. Karwat zrobił, co musiał

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / Aleksandra Sędek / Na zdjęciu: Konrad Karwat
Materiały prasowe / Aleksandra Sędek / Na zdjęciu: Konrad Karwat
zdjęcie autora artykułu

Michał Waleszczyński-Lis przyjął propozycję walki niemal w ostatniej chwili, w dodatku bez okresu przygotowawczego. Jego debiut w Clout MMA zakończył się w niespełna minutę. Konrad Karwat od początku zdominował rywala.

W tym artykule dowiesz się o:

Dla Konrada Karwata była to czwarta walka w karierze. Wcześniej był odnoszącym sukcesy strongmanem, ale postanowił spróbować swoich sił w oktagonie. Na High League pokonał Mateusza "Tarzana" Leśniaka i Radosława Słodkiewicza, przegrał natomiast z Denisem Labrygą.

Jego przeciwnik Mateusz Waleszczyński-Lis z freak fightami związany był m.in. jako prowadzący Prime Show MMA. "Potężny Tłumacz" o tym, że wejdzie do klatki, dowiedział się w czwartek.

Murowanym faworytem do zwycięstwa był Karwat. Były strongman nie dał się wyprowadzić z równowagi i momentalnie zaczął dominować swojego przeciwnika.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: pozowała do zdjęcia. Gwiazdy PSG wszystko popsuły

Pojedynek szybko sprowadzony został do parteru. Konrad Karwat posłał w stronę rywala całą serię ciosów. Dosiadł "Potężnego Tłumacza" i rozstrzygnął losy walki w 45 sekund. Zrobił to, co do niego należało.

Zwyciężył przez techniczny nokaut. Podkreślić jednak należy, że Waleszczyński-Lis nie miał żadnego okresu przygotowawczego i do pojedynku przystąpił praktycznie z marszu.

Czytaj także:Clout MMA. Sensacja w walce PudzianowskiegoUśpił czujność rywala i potężnie zaatakował. Co za cios Sobierajskiego

Źródło artykułu: WP SportoweFakty