Co za dreszczowiec! Szwajcarka sprawiła sensację w Lozannie

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP/EPA / LAURENT GILLIERON / Na zdjęciu: Simona Waltert
PAP/EPA / LAURENT GILLIERON / Na zdjęciu: Simona Waltert
zdjęcie autora artykułu

Ogromna niespodzianka w turnieju WTA 250 w Lozannie! Szwajcarska tenisistka Simona Waltert wyeliminowała po dreszczowcu Amerykankę Danielle Collins, finalistkę tegorocznego Australian Open.

We wtorek w Lozannie faworytki męczyły się. Z numerem pierwszym była rozstawiona Danielle Collins (WTA 7). Amerykańska finalistka Australian Open sensacyjnie przegrała 7:6(5), 3:6, 6:7(5) z Simoną Waltert (WTA 154). Dla 21-letniej Szwajcarki jest to pierwsze zwycięstwo nad tenisistką z Top 10 rankingu.

W pierwszym secie Collins obroniła piłkę setową i wróciła z 3:5. W drugiej partii miało miejsce jedno przełamanie, które Waltert uzyskała na 3:1. W niezwykle emocjonującej decydującej odsłonie Amerykanka z 3:5 doprowadziła do tie breaka. W nim zmarnowała trzy piłki meczowe przy 6-3 i odpadła z turnieju po trzech godzinach i minucie walki.

Collins popełniła 15 podwójnych błędów, a Waltert zrobiła ich 12. Szwajcarka obroniła 14 z 19 break pointów, a wykorzystała sześć z 17 szans na przełamanie. Zdobyła o 12 punktów więcej od Amerykanki (137-125). Kolejną rywalką Waltert będzie Cristina Bucsa (WTA 126), która pokonała 6:4, 7:6(3) Kristinę Mladenović (WTA 116). W drugim secie Hiszpanka wróciła ze stanu 1:3.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tak się bawili reprezentanci Polski

Belinda Bencić (WTA 13) zwyciężyła 3:6, 6:3, 6:1 Diane Parry (WTA 77) po dwóch godzinach i 18 minutach. Francuzka zaserwowała dziewięć asów, z czego sześć w drugim secie. Szwajcarka uzyskała sześć przełamań. W II rundzie mistrzyni olimpijska zmierzy się ze swoją rodaczką Susan Bandecchi.

Caroline Garcia (WTA 48) wygrała 6:3, 6:3 z Jasmine Paolini (WTA 64). W ciągu 77 minut Francuzka zniwelowała sześć break pointów i zamieniła na przełamanie trzy z siedmiu okazji. Nuria Parrizas-Diaz (WTA 54) uległa 2:6, 2:6 Petrze Martić (WTA 85). Hiszpanka wykorzystała tylko jedną z sześciu szans na odebranie podania Chorwatce. Eva Lys (WTA 217) wróciła ze stanu 3:5 i pokonała 7:5, 6:4 Warwarę Graczewą (WTA 60).

Ladies Open Lausanne, Lozanna (Szwajcaria) WTA 250, kort ziemny, pula nagród 251,7 tys. dolarów wtorek, 12 lipca

I runda gry pojedynczej:

Belinda Bencić (Szwajcaria, 2) - Diane Parry (Francja) 3:6, 6:3, 6:1 Irina-Camelia Begu (Rumunia, 3) - Tamara Korpatsch (Niemcy) 6:4, 6:2 Caroline Garcia (Francja, 6) - Jasmine Paolini (Włochy) 6:3, 6:3 Simona Waltert (Szwajcaria, WC) - Danielle Collins (USA, 1) 6:7(5), 6:3, 7:6(6) Petra Martić (Chorwacja) - Nuria Parrizas-Diaz (Hiszpania, 5) 6:2, 6:2 Eva Lys (Niemcy, Q) - Warwara Graczewa (8) 7:5, 6:4 Olga Danilović (Serbia, Q) - Misaki Doi (Japonia) 6:3, 6:3 Cristina Bucsa (Hiszpania, Q) - Kristina Mladenović (Francja, WC) 6:4, 7:6(3) Erika Andriejewa (Q) - Anna Blinkowa (Q) 6:1, 6:2

Czytaj także: Ostatni finał trwał niewiele ponad godzinę. To już koniec Wimbledonu 2022 Historia dzieje się na naszych oczach. Pierwszy taki sukces

Źródło artykułu: