Danił Miedwiediew odniósł się do skandalu w Paryżu. Znów sprowokował

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP/EPA / Mohammed Badra / Na zdjęciu: Danił Miedwiediew
PAP/EPA / Mohammed Badra / Na zdjęciu: Danił Miedwiediew
zdjęcie autora artykułu

Danił Miedwiediew odniósł się do swojego skandalicznego zachowania podczas meczu II rundy turnieju ATP Masters 1000 w Paryżu z Grigorem Dimitrowem. Mówiąc o tym zdarzeniu, moskwianin nie mógł powstrzymać się od uszczypliwości i znów sprowokował.

W II rundzie turnieju ATP Masters 1000 w Paryżu Danił Miedwiediew przegrał 3:6, 7:6(4), 6:7(2) z Grigorem Dimitrowem. Mecz był fantastyczny i będzie kandydatem do miana najlepszego spotkania sezonu. Ale po jego zakończeniu więcej niż o poziomie pojedynku mówiło się o skandalicznym zachowaniu moskwianina.

Miedwiediew bowiem w końcówce nie wytrzymał elektrycznej atmosfery. Gdy przed 11. gemem decydującego seta z powodu hałasu kibiców nie był w stanie zaserwować, zaczął uciszać fanów. Został wówczas wygwizdany, po czym powiedział sędziemu, że nie będzie kontynuował gry.

Wyjaśniając to zdarzenie podczas konferencji prasowej, mówił: - Stało się tak, że rzuciłem rakietą i zostałem wygwizdany. To normalne, nie widzę w tym problemu. Chcę zaserwować, ale kibice wciąż klaszczą. Nie powinni tego robić, bo chcę serwować. Do tego sędzia coś mówił, więc Grigor nie był gotowy. Ok, to się zdarza. Ale znów zostałem wygwizdany, więc nie chciałem dalej grać.

27-latek z Moskwy wyjawił, że kontynuował mecz tylko dlatego, aby nie zostać zdyskwalifikowanym. - Kiedy dostałem ostrzeżenie, pomyślałem: "Czy naprawdę chcę zostać zdyskwalifikowany?" Nie. Więc zdecydowałem się grać dalej.

Schodząc z kortu, Miedwiediew pokazał kibicom środkowy palec. Zapytany o to zdarzenie, odparł prowokacyjnie: - Nie, nie zrobiłem tego. Po prostu sprawdzałem swoje paznokcie. Nic więcej. Dlaczego miałbym to zrobić tej wspaniałej publiczności w Bercy?

Moskwianin nie chciał powiedzieć wprost, że nie lubi kibiców w Paryżu. Podkreślił natomiast, że najlepiej w tym turnieju zaprezentował się w 2020 roku, kiedy zdobył tytuł w edycji rozgrywanej bez udziału publiczności.

- To nie ma żadnego związku z Francją. Jest to bardziej powiązane z zachowaniem moim i publiczności. Wszyscy wiedzą, jacy są kibice w Bercy. Nie każdy tenisista lubi tu występować. Ja zagrałem tu najlepiej, gdy nie było fanów na trybunach, więc to wszystko, co mogę o tym powiedzieć - stwierdził.

Ważne wyniki dla Huberta Hurkacza. Zagrali główni rywale Polaka

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: na instagramie obserwują ją tysiące. Tak trenuje dziennikarka Polsatu

Źródło artykułu: WP SportoweFakty