"Nie obawiałem się tego". Trener Świątek wprost o meczu z Pegulą

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Robert Prange / Tomasz Wiktorowski
Getty Images / Robert Prange / Tomasz Wiktorowski
zdjęcie autora artykułu

- Mieliśmy pomysł na mecz z Jessicą Pegulą. Nie obawiałem się tego, czy będzie dobry - zdradził w rozmowie z Canal+ Tomasz Wiktorowski. Iga Świątek zrealizowała założenia sztabu szkoleniowego i zakończyła sezon w fantastycznym stylu.

Wydawało się, że wielki finał WTA Finals 2023 dostarczy nam sporo emocji, ponieważ o tytuł zagrały zawodniczki, które w Cancun radziły sobie naprawdę świetnie i we wcześniejszych starciach nie przegrały żadnego seta, ale nic bardziej mylnego.

Spotkanie w Meksyku od początku do końca toczyło się pod dyktando Igi Świątek. Dość powiedzieć, że Polka totalnie zdominowała na korcie Jessicę Pegulę i "oddała" jej... tylko jednego gema.

Świątek zwyciężyła z Amerykanką 6:0, 6:1 (---> RELACJA) i po dwóch miesiącach przerwy powróciła na szczyt światowego rankingu. 22-letnia tenisistka z Raszyna po raz drugi z rzędu kończy sezon jako numer jeden, co jest imponującym wyczynem.

ZOBACZ WIDEO: W trybie pilnym Polka zawiesza karierę. Jest w ciąży

- U Peguli prędkość winnerów jest zwykle na poziomie 125-130 km/h, u Sabalenki to około 135-137 km/h. U Igi czasem nawet wyżej, ale te średnie Jessiki długimi okresami są wyższe niż Białorusinki. Mieliśmy więc wrażenie, że będzie bardziej wymagającą rywalką dla Igi, bo ten kort mógł jej sprzyjać. Jest szybszy niż nasze treningowe - analizował trener Tomasz Wiktorowski w rozmowie z Canal+.

Tenisistki spotkały się na korcie w tym roku już po raz czwarty. Przypomnijmy, że Jessica Pegula okazała się lepsza od Polki w dwóch pojedynkach - w styczniu w drużynowym United Cup oraz w sierpniowym półfinale w Montrealu.

- Oglądaliśmy to spotkanie nawet tutaj, w Cancun, po starciu Igi z Vondrousovą. I mieliśmy pomysł na poniedziałek, nie obawiałem się tego, czy będzie dobry. Bardziej zaś, czy Iga przełoży go na życie kortowe - zdradził szkoleniowiec.

- Ten turniej był inny, ale cieszę się z tego, jak Iga potrafiła wybrnąć z trudnych sytuacji, które napotkaliśmy. Nie zagłębialiśmy się za bardzo we wszelkie problemy, staraliśmy się robić swoje, nie mogliśmy tu już nic zmienić - zakończył Wiktorowski.

Czytaj także: Tylko spójrz na te nagłówki po meczu Igi Świątek. "Zdemolowała Pegulę" Iga Świątek w szoku po tym, co stało się w WTA Finals

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (7)
avatar
Markal
7.11.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Wielkie zawody IGI, dostarczyła wielu wzruszeń. Coś niesamowitego. Wielkie gratulacje przede wszystkim dla IGI ale i dla całego ZESPOŁU.  
avatar
jurasg
7.11.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pegula nie wytrzymała psychicznie. Nie grała nic, dosłownie nic, bała sie przebić piłkę na drugą stronę kortu, dlatego finał był słabszym widowiskiem niż półfinał z Sabalenką.  
avatar
remaniak
7.11.2023
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
U mnie obawy były co do wypoczynku. Pegula miała dzień dłużej, ale być może właśnie to jej zaszkodziło? Nie była w stanie nawiązać walki. Iga świetnie to rozegrała i widać było, że już w drugie Czytaj całość
avatar
Manuel
7.11.2023
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Iga fenomenalnie zagrała w WTA Finals. Cały turniej to jedno wielkie widowisko w roli główne ze Świątek. Półfinał i finał wyglądał tak jakby grała nie z zawodniczkami z najlepszej ósemki WTA , Czytaj całość
avatar
Zasadniczo Zofia
7.11.2023
Zgłoś do moderacji
2
3
Odpowiedz
Nie będę słodziła. Czytaj całość