W tym artykule dowiesz się o:
Mamy pierwszego Polaka, który wygrał mecz w imprezie tej rangi. 27-letni Kubot cieszył się z pierwszego po miesiącu zwycięstwa w cyklu ATP jak po strzeleniu gola. Za tydzień, 23 lata po Wojciechu Fibaku, wejdzie do czołowej setki rankingu. O 1/8 finału zagra we wtorek lub środę z Chorwatem Marinem Čiliciem (ATP 13).
Nasz najlepszy singlista właśnie spełnił swoje marzenie. Przeciw o cztery lata młodszemu Beckowi być może zobaczył swoją przyszłość: rywal też rok temu był blisko Top100, gdzie sukcesywnie dzisiaj pokonuje kolejne szczeble. Kubot odniósł pierwsze zwycięstwo w cyklu ATP od październikowego meczu z Andym Roddickiem.
Pewnie wygrywający własne podanie, niepopełniający rażącej liczby niewymuszonych błędów lubinianin znajduje się w najlepszym okresie swojej kariery. W I rundzie w Paryżu, gdzie po raz trzeci w karierze (i sezonie, po Cincinnati i Szanghaju) zagrał w turnieju serii Masters 1000, został tylko raz przełamany. Potrafił z chirurgiczną precyzją trafiając z linii bazowej w oba narożniki kortu. Udowodnił, że jest zawodnikiem na Top100.
Leworęczny Beck był momentami bardziej zajęty posyłaniem (z wzajemnością) uśmiechów do samotnie siedzącej na trybunach blondynki, ale nie można mu w żadnym wypadku odmówić woli walki. Zdobył w sumie o 5 pkt mniej od Kubota, który był lepszy w dających świadectwo o obrazie spotkania statystykach: asach (14), wygrywających uderzeniach (38) i mniejszej liczbie niewymuszonych błędów (23 do 20).
Przełamany już w pierwszym gemie Beck wydawał się osłabiony - być może to wynik przeziębienia. Pod ścianą stanął w tej otwierającej partii przy stanie 4:5, gdy ozdobionym asami podaniem obronił dwie piłki setowe dla Kubota, który jednak ograł przeciwnika do zera mając serwis po swojej stronie.
Po wygraniu odbioru (znakomite uderzenia bezpośrednio z returnu) i dołożeniu podania Beck prowadził w drugiej partii 3:0, potem kontrolując wydarzenia. Gorąco zrobiło się natomiast gdy powrócił od 0-40 w pierwszym gemie decydującego seta, ale Kubot wykaraskał się serwisem z tej sytuacji.
Do wygranej trzeba było szukać przełamania: przy 2:1 niebazujący z pewnością na wybieganiu Beck pokazał jednak kły, tak samo przy 3:2 gdy pojawiły się pierwsze break pointy. Serwis popsuł mu się przy prowadzeniu 5:4 Polaka, który po dwóch godzinach walki potrzebował trzeciej piłki meczowej.
Kubot nie gra w Bercy w deblu, gdzie jednak w parze z obserwującym jego zmagania z Beckiem Austriakiem Oliverem Marachem ma praktycznie zapewniony udział w finałach cyklu World Tour w Londynie (22-29 listopada).
BNP Paribas Masters, Paryż-Bercy (Francja)
ATP World Tour Masters 1000, kort twardy w hali, pula nagród 2,75 mln euro
poniedziałek, 9 listopada 2009
I runda (1/64 finału) gry pojedynczej:
<b><center>Łukasz Kubot</b><br>(Polska, Q) | <b><center>6:4, 3:6, 6:4</b> | <b><center>Andreas Beck</b><br>(Niemcy) |
---|---|---|
statystyki | ||
asy | 8 | |
podwójne błędy serwisowe | 2 | |
uderzenia wygrywające | 34 | |
niewymuszone błędy | 30 | |
skuteczność 1. serwisu | 62% | |
punkty z 1. serwisu | 45/60 | |
wykorzystane break pointy | 1/1 | |
suma punktów (serwis/odbiór) | 82 (64/18) | |
czas gry: 2:03 godz. | ||