Sabalenka nie ogląda meczów Świątek. Ujawniła powód

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Alex Grimm / Na zdjęciach: Iga Świątek i Aryna Sabalenka
Getty Images / Alex Grimm / Na zdjęciach: Iga Świątek i Aryna Sabalenka
zdjęcie autora artykułu

W ogniu pytań dziennikarzy znalazła się Aryna Sabalenka podczas konferencji prasowej przed turniejem WTA 1000 w Madrycie. Nie zabrakło także tych, dotyczących jej największych rywalek. Odpowiedzi? Zaskakujące.

Aryna Sabalenka do zawodów WTA 1000 w Madrycie przystąpi jako obrończyni tytułu sprzed roku. Presja jest spora, ponieważ w razie wpadki może stracić pozycję wiceliderki rankingu, ale podczas konferencji prasowej tenisistka z Białorusi nie sprawiała wrażenia spiętej i zdenerwowanej.

Wręcz przeciwnie. Druga rakieta świata uśmiechała się i z chęcią odpowiadała na pytania dziennikarzy, a tematów nie brakowało.  - Jestem bardzo szczęśliwa. Mam wspaniałe wspomnienia z tego turnieju, uwielbiam atmosferę, korty... wszystko, co jest tutaj, w Madrycie. Bardzo się cieszę, że wróciłam - nie kryła swojego zadowolenia zawodniczka.

Mina nie zrzedła jej nawet po pytaniu o tak zwaną "Wielką Trójkę", do której zaliczają się Iga Świątek, Jelena Rybakina oraz Aryna Sabalenka. A mogła. Białorusinka nie zakłamywała jednak rzeczywistości i pokazała, że ma dystans, szczerze przyznając, że obecnie odstaje formą od czołówki.

ZOBACZ WIDEO: Pia Skrzyszowska: 100 dni do igrzysk? To bardzo dużo

- Czuję, że obniżyłam trochę poziom w obrębie tej "Wielkiej Trójki", a ten ostatni miesiąc bardziej przypomina "Wielką Dwójkę" - śmiała się. -  Cieszę się jednak, że jestem częścią tej grupy - dodała krótko po tym zawodniczka.

Aryna Sabalenka zdradziła przy okazji, że nie ogląda meczów swoich największych rywalek. - Ciągle grają w ten sposób. Nie oglądam ich meczów. Czuję, że grałam przeciwko nim wystarczająco dużo i jeśli jeszcze raz zmierzę się z którąś z nich, mój trener pokaże mi materiały, które mnie do tych spotkań przygotują - wyjaśniła.

- Nie jestem osobą, która ogląda zbyt dużo tenisa. Wolę oglądać tenis męski niż kobiecy. Czuję, że jest w tym więcej logiki i oglądanie jest ciekawsze (śmiech) - zaskoczyła na koniec wiceliderka światowego rankingu.

Czytaj także: Linette może zagrać z Sabalenką. W jednym będzie miała przewagę Hiszpanie rozpisują się o Świątek. To wypominają Polce

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (1)
avatar
steffen
24.04.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
"Nie jestem osobą, która ogląda zbyt dużo tenisa. Wolę oglądać tenis męski niż kobiecy" - a w tytule klasyczny klikbajt "nie ogląda meczów Świątek".