Kurumi Nara poleciała na turniej w Charleston i... wylądowała w innym stanie USA

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Kurumi Nara popełniła podobny błąd jak kilka lat temu Bojana Jovanovski. Japońska tenisistka poleciała na turniej do Charleston, ale wylądowała w miejscowości położonej w innym stanie USA.

W tym artykule dowiesz się o:

- Nie uwierzycie, co się stało. Mój trener Natsuki Narada stwierdził podczas lotu, że chyba podróżujemy do niewłaściwego miasta. To o tyle denerwujące, że oba porty lotnicze mają taką nazwę - napisała na swoim blogu Kurumi Nara.

Notowana na 78. pozycji zawodniczka wyruszyła w podróż do Charleston z Osprey na Florydzie, gdzie brała udział w turnieju rangi ITF Futures o puli nagród 50 tys. dolarów. Japonka i jej trener mieli przesiadkę w Atlancie i to właśnie tutaj wsieli na pokład samolotu lecącego do Charleston, ale nie w Południowej Karolinie, lecz w Zachodniej Wirginii.

Nara będzie musiała zatem przebyć kolejne 640 km. Na jej szczęście ma pewne miejsce w głównej drabince zawodów w Charleston, więc do rywalizacji przystąpi najwcześniej w poniedziałek.

Podobna sytuacja miała miejsce w 2011 roku, kiedy Serbka Bojana Jovanovski podróżując na turniej w Carlsbadzie, udała się zamiast Kalifornii do Meksyku.

Zobacz wideo: #dziejesiewsporcie: nienaganna technika kolegi Lewandowskiego

Źródło: WP SportoweFakty

Źródło artykułu: