Żużel. Nowy prezes Startu ma ambitne plany. Myśli nawet o PGE Ekstralidze

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Tomasz Kordys / Na zdjęciu: Kibice Startu Gniezno
WP SportoweFakty / Tomasz Kordys / Na zdjęciu: Kibice Startu Gniezno
zdjęcie autora artykułu

Paweł Siwiński został nowym prezesem stowarzyszenia GTM Start Gniezno. Działacz nie ukrywa, że chce, by klub z pierwszej stolicy Polski działał profesjonalnie. Jego plany zakładają awans do PGE Ekstraligi.

W przyszłym sezonie Start Gniezno będzie jeździć w II lidze. Wiadomo, że klub chce walczyć o to, by jak najszybciej awansować do wyższej klasy rozgrywkowej. W kontekście dłuższej perspektywy nowy prezes klubu Paweł Siwiński myśli nawet o PGE Ekstralidze.

- Być może ludzie w to nie wierzą, ale ja mam taki cel-marzenie, by w ciągu trzech do pięciu lat wprowadzić ten klub do Ekstraligi. Wtedy być może znajdzie się człowiek, który mnie zastąpi i wówczas oddam mu stery - zaznaczył w rozmowie z mediami klubowymi Startu.

Póki co jednak trzeba zacząć od mniejszych rzeczy. - Przede wszystkim chciałbym, żeby on zaczął funkcjonować profesjonalnie. Profesjonalnie to znaczy od samych podstaw. W tym sezonie niestety zabrakło pewnych elementów profesjonalizmu, typu przygotowanie toru - spostrzegł Siwiński.

Wyraźnie podkreślił ponadto, że ważne jest to, by nawierzchnia znów sprzyjała zawodnikom Startu. Nowy prezes gnieźnieńskiego klubu nie ukrywa również, że priorytetem jest szkolenie młodzieży.

ZOBACZ Dominik Kubera: Cieszę się, że nie dostałem dzikiej karty na Grand Prix

Paweł Siwiński ma świadomość, że w Starcie kulała też komunikacja. Nie ukrywa, że jest zwolennikiem tego, by o wszystkim mówić otwarcie. W trakcie wywiadu odniósł się również do przyszłości dyrektora i członka zarządu klubu Radosława Majewskiego, który w ostatnich miesiącach nie cieszył się sympatią kibiców. Część z nich uznała, że jest jednym z głównych winowajców spadku do II ligi.

- Na chwilę obecną nie planuję żadnych zmian w zarządzie. Mam podstawową zasadę, że jeśli komuś zaufam i ktoś tego zaufania nie nadszarpnie, to wówczas nadal jest osobą, która ze mną współpracuje. Nie mam najmniejszych podstaw, by pana Radosława Majewskiego odsuwać. Jest człowiekiem kompetentnym i przede wszystkim niezwykle oddanym dla klubu. Nie mam żadnych zastrzeżeń. To człowiek, z którym spędzam najwięcej czasu i z którym razem budowaliśmy skład na 2023. Nie widzę słabego elementu w tym człowieku - powiedział prezes Startu.

Poza tym nawiązał do lawiny krytyki, z jaką musiał zmierzyć się Majewski. - Rozumiem ten hejt, bo ktoś musiał zostać twarzą tej porażki. Akurat przypadło na pana Radka. Chciałbym, by tak samo był twarzą sukcesu w przyszłym roku i by o tym kibice nie zapomnieli - podsumował.

Czytaj także: > Żużel. Mistrz bezradny na zakończenie sezonu > Żużel. Zakończenie sezonu w Sheffield. Uczestnik cyklu Grand Prix z kontraktem na 2023

Źródło artykułu: