Żużel. Spór o głośny transfer. Skrzydlewski wbił szpilę Mrozkowi

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Tomasz Kordys / Na zdjęciu: Witold Skrzydlewski
WP SportoweFakty / Tomasz Kordys / Na zdjęciu: Witold Skrzydlewski
zdjęcie autora artykułu

Krzysztof Mrozek uważa, że w ubiegłym sezonie był dogadany z Witoldem Skrzydlewskim na wypożyczenie Timo Lahtiego, ale główny sponsor Orła nagle się na niego obraził i przestał odbierać telefony. Znany łódzki biznesman nie potwierdza tej wersji.

Relacje Krzysztofa Mrozka i Witolda Skrzydlewskiego od wielu lat są burzliwe. Obaj w przeszłości mieli ze sobą świetny kontakt, ale potrafili też szybko się poróżnić. Wszystko wskazuje na to, że teraz znowu nie dogadują się najlepiej, o czym świadczą ich wypowiedzi w sprawie transferu Timo Lahtiego.

Przypomnijmy, że w ubiegłym roku Fin został wypożyczony z H.Skrzydlewska Orła do Zdunek Wybrzeża Gdańsk i odmienił ten zespół. Co ciekawe, prezes Mrozek w rozmowie z WP SportoweFakty powiedział, że Lahti miał trafić do Rybnika. Działacz twierdzi, że był już w tej sprawie dogadany z Witoldem Skrzydlewskim, ale ten "obraził się na cały świat, a w szczególności na niego". Później główny sponsor Orła miał nie odbierać telefonów od szefa ROW-u.

- Nie potwierdzam, że tak było, bo fakty są inne. Była podana kwota, która może wchodzić w grę, a pan Mrozek nie był zainteresowany, kiedy ją poznał - mówi nam Witold Skrzydlewski.

ZOBACZ Żużel. Magazyn PGE Ekstraligi. Świącik, Komarnicki i Ward gośćmi Musiała

Działacz dodaje także, że akurat Mrozek nie powinien mówić nic o dotrzymywaniu słowa - Skoro już o tym wspominamy, to chyba warto przypomnieć kibicom, co wydarzyło się w 2017 roku, kiedy wypożyczyliśmy do Rybnika Rory'ego Schleina - wspomina.

Australijczyk trafił wtedy do ROW-u w miejsce zawieszonego Grigorija Łaguty. Skrzydlewski uważa, że Mrozek nie dotrzymał umowy, którą zawarł z Orłem.

- Oddaliśmy tego zawodnika do Rybnika za czapkę gruszek. Ustaliliśmy jednak, że pan Schlein będzie startować we wszystkich spotkaniach w naszym kewlarze, a pojechał w nim tylko w jednym - podsumowuje Skrzydlewski.

Zobacz także: Stal złożyła wniosek do prokuratury

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (15)
avatar
KibicR0W
17.04.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tak Piła ledwo się pozbierała ale mają honor i nie jak dziady się zaprezentowali  
avatar
Adamrk
16.01.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
a czy przypadkiem w -lidze zespoły nie muszą startować w jednakowych kevlarach ? a w 2017 ROW był w elipie.  
avatar
Nightmare Wielki
15.01.2023
Zgłoś do moderacji
0
6
Odpowiedz
@speedman1: a ty normalny jesteś? Przecież to herb Piły! Tomas68 to kibic Piły. Jeteś ignorantem i laikiem!  
avatar
Adaś Debeściak
15.01.2023
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Ble,ble,ble.Dwaj prezesunia,którzy chcą zwrócić na siebie uwagę.  
avatar
Ela 28
15.01.2023
Zgłoś do moderacji
1
3
Odpowiedz
@zulew: Pewno chodziło o umowy sponsorskie z których Skrzydlewski miał dostać jakiś odsyp a Mrozek zmienił umowę i wyszła rzeczywiście cena za zawodnika jak czapka gruszek.