Żużel. Został wicemistrzem świata i utonął we łzach. Miał jeden plan na najważniejszy wyścig w karierze

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Michał Krupa / Damian Ratajczak
WP SportoweFakty / Michał Krupa / Damian Ratajczak
zdjęcie autora artykułu

Damian Ratajczak zwyciężając w trzecim finale Speedway Grand Prix 2 na torze w Vojens wskoczył na drugie miejsce w klasyfikacji generalnej. To ogromny sukces w karierze leszczynianina.

W tym artykule dowiesz się o:

Przed zawodami pełna uwaga polskich fanów skupiała się na duecie Mateusz Cierniak - Bartłomiej Kowalski. Zawodnicy rodem z Tarnowa mieli jasno określony cel, by obronić dwie czołowe lokaty w klasyfikacji generalnej i między sobą rozstrzygnąć kwestię złota.

Cierniak miał uprzywilejowaną sytuację, bo dziesięciopunktową przewagę nad Kowalskim.

Tymczasem Vojens napisało swoją historię. Cierniak swoje zadanie wykonał i celebrował złoto. Kowalski musiał się jednak zadowolić brązowym krążkiem, bo przedzielił ich dosyć niespodziewanie Damian Ratajczak.

- Nie wiem, o co tu chodzi. To był szalony wieczór. Na treningu tor był bardzo trudny, a na zawodach bardzo śliski. Nie wygrywałem startów, a mimo to wygrałem zawody i jestem przeszczęśliwy. W finale w głowie miałem tylko jedno -"jedź po wewnętrznej" i to oddało - powiedział na gorąco Damian Ratajczak w rozmowie z Marceliną Rutkowską-Konikiewicz na antenie Eurosportu.

Czytaj także: - Ma konkretny cel na okienko transferowe - Zadają sobie jedno ważne pytanie - "co dalej?"

ZOBACZ WIDEO: Witkowski o kolejnym skandalu w żużlu. "Sytuacja jest nieakceptowalna"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty