Pierwszy motocykl wybłagał u mamy. Grał w reklamach z legendami żużla

Zdjęcie okładkowe artykułu:  / Na zdjęciu: zawody żużlowe sprzed lat (fotografia poglądowa)
/ Na zdjęciu: zawody żużlowe sprzed lat (fotografia poglądowa)
zdjęcie autora artykułu

Zgodę na kupno pierwszego motocykla wybłagał u swojej mamy. Później dostał pracę jako kurier, co doprowadziło go do rozpoczęcia... kariery żużlowej. 26 lutego przypada 117. rocznica urodzin Wilbura Lamoreauxa.

W tym artykule dowiesz się o:

Wilbur Leonard Lamoreaux, jak brzmiało jego pełne nazwisko, urodził się 26 lutego 1907 roku w Roseville, w stanie Illinois. W młodym wieku przeniósł się jednak wraz z rodziną do kalifornijskiem Pasadeny.

Od najmłodszych lat był entuzjastą motoryzacji. Minęło nieco czasu, zanim przekonał swoją mamę, aby pozwoliła mu na zakup pierwszego motocykla. W 1923 roku stał się posiadaczem Indiana Scout.

Następnie zatrudnił się jako kurier w firmie Western Union. Podczas pracy poznał innych mieszkańców Pasadeny - Jacka i Cordy'ego Milne, a więc późniejszych medalistów mistrzostw świata na żużlu.

ZOBACZ WIDEO: Jest gotowy na walkę. Będzie lepszy od Wiktora Przyjemskiego?

Cała trójka trafiła następnie na tor. W wyścigach Lamoreaux zadebiutował późno, jak na obecne warunki. W latach 30. XX wieku rywalizował na obiekcie o długości 800 metrów. Żużlowcem został dopiero później.

W połowie dekady "Lammy" zaczął brać udział w zawodach w Kalifornii. W 1937 roku natomiast trafił do Wielkiej Brytanii, gdzie został zawodnikiem ekipy Wimbledon Dons. Ścigał się tam do wybuchu II wojny światowej.

W międzyczasie został mistrzem stanu Nowa Południowa Walia (1938) oraz najlepszym zawodnikiem Szkocji (1939). Nie udawało mu się jednak wywalczyć złota w ojczyźnie.

Źródła podają, że w trakcie wojny wrócił do kraju i w tym czasie zajmował się promowaniem żużla w Stanach Zjednoczonych. Po upragniony tytuł sięgnął w 1946 roku, gdy miał już 39 lat.

Niewiele brakowało, a w ogóle by nie został mistrzem kraju. Brytyjski biznesmen sir Arthur Elvin namówił go jednak, aby nie przechodził po wojnie na sportową emeryturę i jeździł dla Wembley Lions.

Trzy razy zakwalifikował się do finału indywidualnych mistrzostw świata. Najlepszy wynik zanotował w debiucie, gdy zajął drugie miejsce. Stanął wtedy na podium wraz ze swoimi rodakami... braćmi Milne. Rok później nieznacznie przegrał z Blueyem Wilkinsonem i Jackiem Milne.

Trzeci medal mógł wywalczyć już jako 42-latek. Był wówczas najstarszym uczestnikiem finału. Na przeszkodzie stanął jednak defekt motocykla i w efekcie zajął piąte miejsce.

Był rodowitym Amerykaninem, ale mówiono na niego "Latający Francuz". Wraz z braćmi Milne zyskał status celebryty. Cała trójka grała w reklamach w Wielkiej Brytanii. Ścigali się także przed tysiącami fanów i cieszyli wielką popularnością.

Wilbur Lamoreaux rywalizował do 1950 roku. Później powrócił do Pasadeny. Tam mieszkał wraz z żoną Margaret i córką Jeannette. Gdy skończył przygodę z żużlem, prowadził sklep motocyklowy. Zmarł 11 maja 1963 roku, w wieku zaledwie 56 lat. Cierpiał na raka.

Wykorzystane źródła:

AMA Motorcycle Hall of Fame motorcyclemuseum.org speedway.org WP SportoweFakty

Czytaj także:Oni zainaugurują sezon w Gorzowie. Jest pełna obsada Memoriału JancarzaChce napisać trochę historii i rusza na podbój Polski. "Najwyraźniej nie chcieli mnie stracić"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty