Żużel. Gdzie ten Woźniak się tam zmieścił! Zmarzlik mógł mu tylko oglądać jego plecy [WIDEO]

Zdjęcie okładkowe artykułu: Twitter / Eurosport Polska / Szymon Woźniak atakujący Bartosza Zmarzlika
Twitter / Eurosport Polska / Szymon Woźniak atakujący Bartosza Zmarzlika
zdjęcie autora artykułu

Szymon Woźniak jest debiutantem w cyklu Grand Prix, ale nie zamierza być w tym gronie statystą. Reprezentant Polski udowadnia, że jest w stanie wygrywać z najlepszymi. Także z Bartoszem Zmarzlikiem.

Szymon Woźniak do serii Grand Prix awansował z turnieju Challenge i choć mało kto widział go w roli faworyta, to wielu stawiało go jako czarnego konia mistrzostw świata. Polak udowadnia, że potrafi się ścigać z najlepszymi i co więcej - wygrywać z nimi.

Przekonali się o tym w sobotę w bawarskim Landshut Bartosz Zmarzlik i Jack Holder. Najpierw na prostej przeciwległej do startu Woźniak wcisnął się między prawy łokieć Holdera a bandę. Chwilę później na linii start-meta w ten sam sposób wyprzedził Zmarzlika.

Mistrz świata nie zamierzał odpuszczać debiutantowi. I choć zdołał wyjechać przed Woźniaka, to ten szybko szarżą do krawężnika znów znalazł się przed liderem reprezentacji Polski.

W trzeciej serii startów Woźniakowi nie udało się zapunktować, ale wciąż pozostaje w walce o półfinał. Relacja LIVE na WP SportoweFakty dostępna jest po kliknięciu w odnośnik pod wideo.

Czytaj także: 1. Sroga kara dla żużlowca. Został zawieszony na 20 miesięcy! 2. Roczna przerwa okazała się dla niego zbawienna

ZOBACZ WIDEO: "Nie ma sensu". Szczere słowa Bartosza Zmarzlika o torach w Grand Prix

Źródło artykułu: WP SportoweFakty