Janusz Ślączka: Coś takiego już więcej się nie powtórzy

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Marcin Inglot / Na zdjęciu: Janusz Ślączka
WP SportoweFakty / Marcin Inglot / Na zdjęciu: Janusz Ślączka
zdjęcie autora artykułu

W meczu 17. kolejki Nice Polskiej Ligi Żużlowej, Stal BETAD Leasing Rzeszów przegrała z Renault Zdunek Wybrzeżem Gdańsk 30:59. - Coś takiego już więcej się nie powtórzy - powiedział po zawodach Janusz Ślączka.

Dawid Lampart (zawodnik Stali BETAD Leasing Rzeszów): Trudno być usatysfakcjonowanym po takim spotkaniu. Odnośnie toru, to moim zdaniem był bardzo podobny do tego, który był dwa tygodnie temu podczas meczu z Polonią Bydgoszcz, kiedy ja nie pojechałem zbyt dobrze. Świadczy to o tym, że po dwóch kiepskich biegach wziąłem motocykl, na którym jechałem de facto w czwartym wyścigu z Bydgoszczą. Wtedy prowadziłem, ale zanotowałem defekt. Zostawiliśmy te same ustawienia i potem to zadziałało. Jeśli chodzi o tor, to był on taki sam, jak podczas wygranego 60:30 spotkania z Polonią. Po prostu drużyna z Gdańska była dużo lepsza. Musimy się z tym pogodzić. Czeka nas kolejny mecz i mam nadzieję, że zjedziemy z niego z twarzą. Trzeba się do niego przygotować, a potem myśleć o kolejnym sezonie.

Janusz Ślączka (trener Stali BETAD Leasing Rzeszów): Jest mi bardzo przykro. Chciałbym przeprosić kibiców, bo przyszli i nas dopingowali, a my pojechaliśmy bardzo słaby mecz. Złożyło się na to dużo czynników, ale nikomu nie będziemy tego wypominać, bo moglibyśmy kogoś obrazić. Przepraszam kibiców. Coś takiego już więcej się nie powtórzy.

Oskar Fajfer (zawodnik Renault Zdunek Wybrzeża Gdańsk): Gospodarze przygotowali świetny tor, był bardzo szybki. Szło wyszukać odpowiednie ścieżki, chodziła także "duża" i wyjście z krawężnika, więc jeśli był pomysł na mądrą jazdę, to dało się powalczyć. Dobrze się czułem na tym torze. Jedyny punkt urwał mi Dawid Lampart, a wszystko inne było bezbłędne.

Grzegorz Dzikowski (trener Renault Zdunek Wybrzeża Gdańsk): Już w Częstochowie pokazaliśmy, że możemy powalczyć. Tam to zrobiliśmy i wywieźliśmy punkty z trudnego terenu. Tor w Rzeszowie był podobny do tego w Częstochowie. Mieliśmy więc dobry trening i odnieśliśmy sukces, zdobywając trzy punkty. Cała drużyna pojechała na swoim poziomie. Nasi juniorzy również podołali zadaniu, bo najpierw wygrali swój bieg 5:1, a potem również walczyli i punktowali. Szkoda mi tylko, że sezon się już kończy.

ZOBACZ WIDEO: Artur Szpilka zostanie mistrzem świata? Były trener zabrał głos

Źródło artykułu:
Komentarze (12)
avatar
RECON_1
5.09.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Na moje oko mecz olany i tyle, szkoda kibicow tylko co na stadionie byli.  
avatar
stary kibic
5.09.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Dobrze, że się do tyłu nie dało jechać...  
avatar
k44
5.09.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jak można na mecz z Wybrzeżem Gdańsk zrobić taki twardy tor??????????? (pomijając już fakt jakości widowiska przy takich warunkach) Widzieliście wychodzących ze stadionu kibiców???????? Po taki Czytaj całość
avatar
staruszek
4.09.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Po tym co Łabudzki mówił w TV i po obejrzeniu meczu jestem przekonany że do Łodzi oszczędnościowym składem przyjadą  
avatar
Mr Darek
4.09.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Róbcie tak dalej kombinatorzy a będziecie jeździć przy pustych trybunach . Brawo Łabudzki, ślączka i zawodnicy . Dziadostwo dla kibiców na pożegnanie.