Adam Roynon: Jeśli tylko pojawi się oferta z Polski, nie wypuszczę jej z rąk (wywiad)

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Kariera Adama Roynona wielokrotnie była przerywana bardzo poważnymi kontuzjami. 30-letni zawodnik jednak się nie poddaje i wciąż chciałby zaistnieć w lidze polskiej. - Czekam tylko na telefon i jestem gotowy - mówi.

W tym artykule dowiesz się o:

Michał Czajka, WP SportoweFakty: W czasie swojej kariery miał pan wiele naprawdę poważnych wypadków. Wciąż kocha pan żużel?

Adam Roynon, brytyjski żużlowiec: Tak, cały czas uwielbiam żużel - każdy szczegół związany z tym sportem. Zarówno te dobre jak i złe strony. Ten sport daje mi wspaniałe życiowe doświadczenia i bardzo się cieszę, że mogę to wszystko przeżywać.

[b]

Wiele osób twierdzi, że pańska kariera mogła potoczyć się inaczej, gdyby nie poważne wypadki. Zgadza się pan?[/b]

Trudno powiedzieć. Kto wie, gdzie byłbym teraz, gdyby nie te kontuzje. Wierzę jednak, że w życiu nic nie dzieje się bez przyczyny i wciąż walczę o swoje marzenia. Nie brakuje mi ambicji.

Po takich kontuzjach, jak pańskie, wielu zawodników zawiesiłoby kevlar na kołku. Nie myślał pan o tym?

Powiem szczerze, że i tak, i nie. Jak wspomniałeś, miałem wiele urazów, ale wciąż jestem zdrowy i mogę pochwalić się dobrą formą fizyczną. Mam więc tyle szczęścia, by wciąż się ścigać, a nie tylko wspominać to, co było.

W lidze polskiej startował pan tylko w sezonie 2008. Rok później również miał pan kontrakt, ale poważna kontuzja wyeliminowała pana ze startów. Myśli pan jeszcze o startach w Polsce?

Jak najbardziej. Przyznam się nawet, że niedawno byłem w Polsce i z nadzieją patrzę w przyszłość.

Generalnie w ostatnich latach widać pana było tylko w rodzimej lidze. O innych europejskich ligach pan nie myślał?

Jako młody chłopak startowałem na wielu europejskich torach, ale te wszystkie kontuzje mocno to przyhamowały. Jednak nie powiedziałem jeszcze ostatniego słowa i gdy tylko ustabilizuję formę, chętnie jeszcze pojawię się w innych europejskich ligach.

Miał pan jakieś oferty z Polski w ostatnich latach?

Kilka się trafiło. Jednak wtedy nie byłbym w stanie sobie poradzić z tym logistycznie. Teraz sytuacja wygląda inaczej - jeśli tylko trafi się jakaś szansa startów w Polsce, nie wypuszczę jej z rąk.

Czyli w razie pojawienia się takowej jest pan gotowy podjąć rękawicę? 

Tak, czekam tylko na telefon.

Gdzie więc będzie pan startował w nowym sezonie?

Jeszcze nie wiem, jakie kluby będę reprezentował w Anglii, ale niedługo wszystko będę miał już dogadane.

ZOBACZ WIDEO Kołodziej o tym, jaki ma problem z Hampelem: "Nadziewam się na jego szprycę"

Źródło artykułu: