Tragedia w USA. Mocny wpis LeBrona Jamesa

Zdjęcie okładkowe artykułu: Instagram / kingjames / Na zdjęciu: LeBron James
Instagram / kingjames / Na zdjęciu: LeBron James
zdjęcie autora artykułu

Stany Zjednoczone są jedynym krajem, w którym dzieją się takie rzeczy - podkreśla rozgoryczony LeBron James, który zabrał głos po ostatniej strzelaninie na Uniwersytecie Nevada w Las Vegas.

W tym artykule dowiesz się o:

Kilka dni temu w Stanach Zjednoczonych doszło do strzelaniny na Uniwersytecie Nevada w Las Vegas. Jak poinformowała policja, w tym zdarzeniu zginęły trzy osoby, nie licząc napastnika. Ten także poniósł śmierć, ale nie wiadomo czy został zastrzelony przez mundurowych, czy zginął w innych okolicznościach.

Całe zdarzenie było bardzo dramatyczne. Na terenie kampusu ogłoszono alarm. Studenci i profesorowie z 30-tysięcznego kampusu zabarykadowali się w klasach i pokojach w akademikach.

Burmistrz Las Vegas Carolyn G. Goodman nazwała strzelaninę na kampusie Uniwersytetu Nevada w Las Vegas "tragiczną i rozdzierającą serce". Teraz głos w tej sprawie zabrał na konferencji prasowej LeBron James.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Zrobił to na siedząco. Po prostu magia [b]

[/b]- To niewiarygodne, że cały czas jest tak łatwy dostęp do broni i cały czas powtarzają się te sytuacje. To nie ma żadnego sensu, że cały czas tracimy niewinne osoby na kampusach, w szkołach, w galeriach handlowych czy w kinach. To niewiarygodne, że w ostatnim czasie posiadanie broni stało się nawet łatwiejsze. Fakt, że niczego nie zmieniliśmy jest nieporozumieniem - powiedział gwiazdor Los Angeles Lakers na konferencji prasowej.

Jak dodaje zdenerwowany koszykarz Lakers, Stany Zjednoczone są jedynym krajem, w którym dzieją się takie rzeczy.

- Wracamy do tego, co mówiłem już wcześniej na temat dostępu do broni w Ameryce. Po raz kolejny powraca ta rozmowa, a te sytuacje dzieją się raz za razem - tłumaczy.

Zobacz także: Starający się o polski paszport Podziemski w czołówce debiutantów NBA Trefl nie zwalnia tempa! Sopocianie biorą dogrywkę

Źródło artykułu: WP SportoweFakty