Stanley Burrell: Brak sygnału od Czarnych
Obecny sezon na razie nie jest specjalnie udany dla Energi Czarnych. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że w słupskim zespole dojdzie do roszad kadrowych.
W obecnej sytuacji Energa Czarni nie mogą podejmować ryzyka, zatrudniając nowego gracza, gdyż może ich to kosztować bardzo wiele. Od kilku dni wolnym zawodnikiem jest Stanley Burrell, który prowadził grę słupszczan w sezonie 2011/2012, będąc jedną z gwiazd Tauron Basket Ligi. Już przed tym sezonem Amerykanin wyrażał chęć powrotu do Słupska, ale klub nie zdecydował się skierować swojej uwagi ku temu graczowi. Tym razem ponownie udało nam się skontaktować z rozgrywającym, który wypowiedział się na temat swojej obecnej sytuacji oraz możliwości gry w Czarnych.
- Kilka dni temu rozstałem się z zespołem z Tokio, gdzie rozpoczynałem bieżący sezon. Nawet nie wiedziałem, że obecnie Czarni rozglądają się za rozgrywającym, jednak na razie nie otrzymałem od nich żadnego sygnału. Obecnie wróciłem do Stanów Zjednoczonych, gdzie staram się spędzić jak najwięcej czasu z moją rodziną, a dopiero potem podejmę decyzję, gdzie będę kontynuował swoją karierę - powiedział 30-latek.Energa Czarni Słupsk zajmują obecnie 7. miejsce w ligowej tabeli z bilansem czterech zwycięstw i czterech porażek. Następne spotkanie rozegrają w Zielonej Górze, gdzie podejmą miejscowy Stelmet.