Co dalej z Rubio?

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Minnesota Timberwolves czy New York Knicks? A może liga turecka bądź Real Madryt? Ricky Rubio podczas czwartkowego draftu został wybrany dopiero z 5. numerem, lecz to właśnie jemu poświęca się najwięcej uwagi w mediach. Nastoletni Hiszpan wciąż nie wie gdzie zagra w następnym sezonie.

W tym artykule dowiesz się o:

Ricky Rubio został wybrany z 5. numerem podczas czwartkowego draftu przez Minnesotę Timberwolves. 18-letni Hiszpan od samego początku nie ukrywał jednak, że gra w zespole Leśnych Wilków niezbyt go interesuje. Podobnie zresztą jak w Memphis Grizzlies. Gdzie więc wyląduje młody rozgrywający, którego jeszcze niedawno szumnie nazywano następcą legendarnego Pete’a Maravicha?

Nie od dziś wiadomo, że zakusy na Rubio ma New York Knicks. Prezydent klubu, Donnie Walsh kontaktował się z w tej sprawie z Davidem Kahnem, generalnym menedżerem Minnesoty, lecz póki co zespół z Minneapolis nie jest zainteresowany rozmowami na ten temat. Podobno drużyna Minny chce za wszelką cenę zatrzymać Rubio w swoich szeregach. Wydaje się to jednak mało prawdopodobne.

Rozmowy zapewne będą trwać jeszcze kilka dni i być może zakończą się sukcesem. Warto podkreślić, że Walsh i Kahn to dobrzy znajomi. Obaj dżentelmeni pracowali niegdyś razem w Indianie Pacers. Poza tym mówi się, że Nowy Jork byłby idealnym miejscem dla Rubio. Trener Mike D’Antoni to szkoleniowiec z europejską przeszłością, a zachwyceni miastem są rodzice młodego Hiszpana. Matka 18-latka przyznała nawet, że mogłaby mieszkać i robić zakupy w Nowym Jorku. Podkreśliła również, że istnieje bezpośrednie połączenie lotnicze pomiędzy Barceloną a amerykańskim miastem.

Gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta. Do zaistniałej sytuacji włączyły się także europejskie kluby, które chciałby zatrudnić Hiszpana. Jak informuje Tim Shea, były skaut New York Knicks w Europie, już w poniedziałek Rubio otrzyma ofertę z ligi tureckiej. Nieznany jeszcze klub miałby zaoferować milion dolarów za rok gry oraz dwa miliony na wykupienie kontraktu z Joventutu. Przypomnijmy, że hiszpański klub zażądał astronomicznej sumy 6 milionów dolarów wykupu za Rubio. Podobno jego usługami zainteresowany jest także Real Madryt.

Dla porównania warto podkreślić, że zespół z NBA mógłby wyłożyć 500 tysięcy dolarów w ramach wykupu zawodnika z europejskiego klubu. Pozostałą część musiałby pokryć sam koszykarz. Wiadomo jednak, że ewentualny pierwszy kontrakt Rubio za oceanem i tak byłby zbyt niski, aby pokryć całą sumę, jakiej zażądał klub z Badalony.

Źródło artykułu: