Jak to możliwe?! Fatalne pudło w meczu Barcelony

Zdjęcie okładkowe artykułu: Twitter / Eleven Sports / Na zdjęciu: Taty Castellanos w sytuacji sam na sam z ter Stegenem
Twitter / Eleven Sports / Na zdjęciu: Taty Castellanos w sytuacji sam na sam z ter Stegenem
zdjęcie autora artykułu

FC Barcelona zremisowała 0:0 z Gironą FC i do 13 punktów powiększyła przewagę nad Realem Madryt. Barca miała jednak sporo szczęścia. Tylko nieskuteczności Taty Castellanosa zawdzięcza to, że na Camp Nou nie przegrała.

W tym artykule dowiesz się o:

Nie był to łatwy i dobry mecz w wykonaniu FC Barcelony. Kataloński zespół męczył się w starciu z dobrze grającą w defensywie Gironą FC. Robert Lewandowski i spółka nie potrafili znaleźć sposobu na to, by pokonać bramkarza rywali. Ostatecznie obie drużyny podzieliły się punktami.

Jednak niewiele brakło, by to goście z Camp Nou wyjeżdżali w zdecydowanie lepszych humorach. W 55. minucie Taty Castellanos miał idealną okazję do tego, by wysunąć Gironę na prowadzenie. Argentyńczyk miał przed sobą tylko bramkarza Barcelony.

Castellanos ruszył w kierunku ter Stegena, ale nie trafił do bramki. W sytuacji sam na sam uderzył metr obok słupka. Piłkarz Girony nie mógł uwierzyć w to, co się stało. Całą akcję można zobaczyć w poniższym nagraniu.

ZOBACZ WIDEO: Idą zmiany. "Santos nie będzie chciał się cofnąć"

"Świetna okazja. Ależ to zmarnował. Co za pudło. Fenomenalne prostopadłe podanie, co to była za piłka. Miał strefę komfortu, z której nie skorzystał" - podsumowali komentatorzy Eleven.

FC Barcelona po remisie nadal lideruje w tabeli La Liga i powiększyła swoją przewagę nad Realem Madryt do 13 punktów. Girona jest jedenasta i ma 8 "oczek" przewagi nad strefą spadkową.

Czytaj także: "Runęło". Robert Lewandowski w ogniu krytyki Sensacja w Legnicy. Legia nie przybliżyła się do mistrzostwa

Źródło artykułu: WP SportoweFakty