Dramat Wisły Kraków w Niecieczy

Zdjęcie okładkowe artykułu: Twitter / Bruk-Bet Termalica Nieciecza / Na zdjęciu: Bruk-Bet Termalica Nieciecza
Twitter / Bruk-Bet Termalica Nieciecza / Na zdjęciu: Bruk-Bet Termalica Nieciecza
zdjęcie autora artykułu

Bruk-Bet Termalica Nieciecza wygrała na własnym boisku z Wisłą Kraków 2:1 w meczu 17. kolejki Fortuna I ligi. Kibice gości, którym udało się w skromnej grupie wejść na stadion, ponownie dali wyraz swojemu niezadowoleniu z gry zespołu.

Wydawać by się mogło, że zwycięstwo z GKS-em Katowice w dramatycznych okolicznościach w poprzedniej kolejce natchnie Wisłę Kraków i da jej dodatkową energię na finiszu rundy jesiennej.

Ale spotkanie w Niecieczy totalnie temu zaprzecza. Wisła zaprezentowała się bardzo mizernie. Co prawda jako pierwsza strzeliła gola, jednak nie poszła za ciosem i już do przerwy dała sobie wbić dwie bramki. To już całkowicie wybiło z rytmu zespół Radosława Sobolewskiego.

Gościom nie pomógł Alvaro Raton. To on zawalił gola na 2:1 tuż przed końcem pierwszej połowy. Dla Wisły to kolejna strata punktów w tym sezonie, w dodatku w stylu, który raczej nie przypadł do gustu kibicom "Białej Gwiazdy", co dało się parę razy usłyszeć z trybun.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kapitalny "centrostrzał" w Bytomiu. Po nim poszli za ciosem

Spotkanie toczyło się a arktycznych warunkach. Ujemna temperatura, w dodatku opady śniegu, które nie ustawały. Przed pierwszym gwizdkiem murawa była zielona, ale z każdą upływającą minutą robiła się coraz bardziej biała.

I w takiej scenerii lepiej radzili sobie gospodarze, choć to Wisła jako pierwsza strzeliła gola. A konkretnie zrobił to Szymon Sobczak, który pewnie wykorzystał rzut karny. Sędzia Paweł Raczkowski początkowo nie widział faulu Wiktora Biedrzyckiego na Mikim Villarze, ale po obejrzeniu paru powtórek zmienił zdanie.

Ale Wisła nie zyskała żadnej kontroli. Co więcej, przewaga gospodarzy rosła z minuty na minutę, a stracony gol w ogóle nie wytrącił ich z rytmu. I po kilku minutach był już remis, bo po krótko wykonanym rzucie rożnym do siatki z bliska trafił Lukas Spendlhofer. Tu też był moment nerwów, bo w pierwszym momencie sędzia asystent sygnalizował spalonego, natomiast okazało się, że po dośrodkowaniu piłkę odbił Angel Baena, więc bramka musiała być uznana. To był jeden cios, a tuż przed przerwą oglądaliśmy kolejny. W jednej akcji dwukrotnie nie popisał się Alvaro Raton. Najpierw wybił piłkę prosto pod nogi przeciwnika, a następnie nieudolnie wychodził do dośrodkowania. Nie zrobił nic, zaatakował powietrze i Florin Purece strzelił jednego z najłatwiejszych goli w karierze.

Więcej goli w tym meczu już nie padło. Wisła miała optyczną przewagę, a postawę obu ekip determinował wynik. Tyle, że z tej przewagi nic nie wynikało. Tomasz Loska nie miał zbyt wiele do roboty. Dość powiedzieć, że bliżej było trzeciego trafienia Termaliki - tu warto wspomnieć sytuację sam na sam z bramkarzem Jakuba Braneckiego z końcówki, jednak napastnik "Słoni" strzelił obok słupka.

Co prawda w ósmej minucie doliczonego czasu do wyrównania doprowadził Angel Baena, ale tym razem nie było radości w zespole Wisły, bo Hiszpan pomagał sobie ręką przy przyjęciu piłki i bramka nie została zaliczona.

Bruk-Bet Termalica Nieciecza - Wisła Kraków 2:1 (2:1)

0:1 Szymon Sobczak (k.) 28' 1:1 Lukas Spendlhofer 35' 2:1 Florin Purece 44'

Składy:

Termalica: Tomasz Loska - Taras Zawijśkyj, Wiktor Biedrzycki, Lukas Spendlhofer, Bruno Wacławek (64' Damian Hilbrycht) - Adam Radwański, Maciej Ambrosiewicz, Andrij Dombrowśkyj, Florin Purece (64' Maciej Wolski), Kacper Karasek (79' Wojciech Jakubik) - Jakub Branecki.

Wisła: Alvaro Raton - Bartosz Jaroch, Eneko Satrustegui, Alan Uryga, Dawid Szot - Miki Villar (61' Joan Roman), Marc Carbo (76' Jesus Alfaro), Igor Sapała (46' Bartosz Talar), Kacper Duda (76' Patryk Gogół), Angel Baena - Szymon Sobczak (61' Angel Rodado).

Żółte kartki: Biedrzycki, Radwański, Karasek, Hilbrycht (Termalica) oraz Uryga, Duda, Satrustegui, Rodado (Wisła).

Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa).

# Drużyna M Z R P Bramki Pkt
1 Lechia Gdańsk 34 21 5 8 60:34 68
2 GKS Katowice 34 18 8 8 68:35 62
3 Arka Gdynia 34 18 8 8 52:34 62
4 Motor Lublin 34 16 8 10 49:42 56
5 Górnik Łęczna 34 14 13 7 35:29 55
6 Odra Opole 34 15 8 11 42:32 53
7 Miedź Legnica 34 13 12 9 52:36 51
8 Wisła Płock 34 14 9 11 46:46 51
9 GKS Tychy 34 16 3 15 43:47 51
10 Wisła Kraków 34 13 11 10 62:50 50
11 Stal Rzeszów 34 14 6 14 53:60 48
12 Znicz Pruszków 34 12 6 16 34:44 42
13 Chrobry Głogów 34 11 9 14 35:49 42
14 Bruk-Bet Termalica Nieciecza 34 10 11 13 56:52 41
15 Polonia Warszawa 34 8 11 15 41:50 35
16 Resovia 34 9 7 18 39:60 34
17 Podbeskidzie Bielsko-Biała 34 4 11 19 26:59 23
18 Zagłębie Sosnowiec 34 2 10 22 21:55 16

CZYTAJ TAKŻE: "Duży bałagan". Widział, co działo się w Birmingham Piłkarski kryminał. Co on najlepszego zrobił? [WIDEO]

Źródło artykułu: WP SportoweFakty