Pożegnanie Podbeskidzia w podłych nastrojach

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: zespół Podbeskidzia Bielsko-Biała
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: zespół Podbeskidzia Bielsko-Biała
zdjęcie autora artykułu

Podbeskidzie Bielsko-Biała zagrało ostatni, domowy mecz przed przenosinami do II ligi. Jaki cały sezon, takie pożegnanie. Górale marnowali sytuacje podbramkowe, stracili absurdalnego gola i przegrali 0:1 z Chrobrym Głogów.

Na zakończenie przedostatniej kolejki w sezonie Fortuna I ligi doszło do starcia zespołów z dolnej połowy tabeli. Różnica między nimi polegała na tym, że Podbeskidzie Bielsko-Biała od poprzedniego tygodnia jest pewne spadku, a Chrobry Głogów od kilku dni jest spokojny o utrzymanie. Tym samym obie drużyny nie mają już dużo do zwojowania.

W 12. minucie mocno zanosiło się na gola Podbeskidzia. Podanie prostopadłe Maksymiliana Sitka trafiło w pole karne do Miroslava Ilicicia, a ten miał dużo czasu na przymierzenie do bramki Damiana Węglarza. Nie wykorzystał jej i spudłował strzałem po ziemi w kierunku dalszego narożnika.

Następny fragment meczu należał do Chrobrego, więc inicjatywa przechodziła z jednej na drugą stronę boiska. Szans na zdobycie prowadzenia nie wykorzystywali Mikołaj Lebedyński oraz Paweł Tupaj. Pierwszy oddał zbyt delikatne uderzenie w Patryka Procka, a drugi spudłował. Była jeszcze szansa Szymona Bartlewicza, ale również temu zawodnikowi brakowało dokładności.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gola zapamięta do końca życia. Co tam się stało?!

Nieco szarpana i nierówna pierwsza połowa meczu zakończyła się remisem 0:0. Została ona przedłużona aż o cztery minuty z powodu licznych przerw spowodowanych urazami, a także z powodu zasypania boiska serpentynami.

We fragmencie meczu, bezpośrednio po przerwie, było delikatne ożywienie, a najbardziej widowiskowe było uderzenie Szymona Bartlewicza z przewrotki. Jemu jeszcze nie udało się zdobyć gola. Bramka na 1:0 dla Chrobrego padła w 69. minucie. Po dośrodkowaniu źle zachował się na przedpolu Patryk Procek. Po pierwszym strzale uratował go jeszcze obrońca, ale dobitka Mikołaja Lebedyńskiego okazała się skuteczna. Napastnik Chrobrego przełamał niemoc w rundzie wiosennej.

Kibice Podbeskidzia zareagowali na absurdalnie straconego gola hasłem "zejdźcie z boiska, nie róbcie nam pośmiewiska". Pozostałe hasła były jeszcze ostrzejsze. Spadkowicz miał jeszcze szansę na przypudrowanie wyniku i w 87. minucie była szansa na wyrównanie. Genialnej okazji na pokonanie Damiana Węglarza nie wykorzystał Maksymilian Sitek.

Podbeskidzie Bielsko-Biała - Chrobry Głogów 0:1 (0:0) 0:1 - Mikołaj Lebedyński 69'

Składy:

Podbeskidzie: Patryk Procek - Daniel Mikołajewski, Matej Senić (61' Jaka Kolenc), Piotr Tomasik, Michał Willmann (82' Michał Studnicki), Radosław Zając (69' Jakub Kisiel), Jan Hlavica, Mateusz Ziółkowski (61' Bartosz Bernard), Maksymilian Banaszewski, Maksymilian Sitek, Miroslav Ilicić (46' Marcel Misztal)

Chrobry: Damian Węglarz - Natan Malczuk, Mavrouidis Bougaidis, Albert Zarówny, Paweł Tupaj (63' Adrian Klimczak), Szymon Lewkot (72' Robert Mandrysz), Patryk Mucha, Szymon Bartlewicz, Mateusz Machaj (63' Mateusz Ozimek), Dawid Hanc (26' Jakub Kuzdra), Mikołaj Lebedyński (72' Tomasz Wojciechowski)

Żółte kartki: Ziółkowski, Tomasik (Podbeskidzie) oraz Machaj (Chrobry)

Sędzia: Albert Różycki (Łódź)

Tabela Fortuna I ligi:

Standings provided by Sofascore

Czytaj także: Mogło dojść do sensacyjnego transferu Messiego? Namawiali go przez 10 dni Czytaj także: Mourinho uderza we władze Romy. "Niewiele wiedzą o piłce"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty