Dzielna postawa młodych Lechistów - relacja z meczu Lechia II Gdańsk - Wisła Kraków

Lechia II Gdańsk po dzielnej walce przegrała z Wisłą Kraków 0:3. Gdańska drużyna złożona w większości z zawodników grających w Młodej Ekstraklasie remisowała z Mistrzami Polski do 64 minuty meczu, czyli do czasu, kiedy na boisku pojawili się Paweł Brożek i Tomas Jirsak.

Michał Gałęzewski
Michał Gałęzewski

Przed spotkaniem Marek Zieńczuk został uhonorowany przez kibiców Lechii szalikiem i kwiatami z okazji 30 urodzin. Jak można się było spodziewać od samego początku spotkania zaatakowali goście. Mistrzowie Polski pierwszą szansę mieli już w pierwszej minucie, kiedy to Zieńczuk wrzucił piłkę w pole karne, jednak spokojem wykazał się Dominik Sobański.

W czwartej minucie niespodziewanie szansę mieli zawodnicy rezerw Lechii. Po podaniu sprowadzonego do Lechii właśnie z Wisły Marcina Szałęgi do piłki biegł Mateusz Łuczak, lecz nie zdążył przed bramkarzem krakowian Marcinem Juszczykiem. Dwie wielkie szanse na zdobycie bramki zawodnicy gości mieli kilka minut później. Najpierw strzelał Grzegorz Kmiecik, po którego uderzeniu piłke wybił Sobański na rzut rożny. Po drodze piłka odbiła się jeszcze od poprzeczki. Do rzutu rożnego podszedł Zieńczuk, który znakomicie wrzucił piłkę Arkadiuszowi Głowackiemu. Kapitan Wisły uderzył piłkę głową w poprzeczkę, a przy dobitce Głowackiego z dwóch metrów po raz kolejny znakomitym refleksem popisał się Sobański, który odbił piłkę w słupek, a następnie złapał ją w ręce.

W 14 minucie jedną z nielicznych akcji w tej połowie popisali się młodzi Lechiści, a konkretnie Łukasz Pietroń, jednak jego strzał po ziemii był niecelny. Do końca połowy atakowali zaciekle Wiślacy, jednak Zieńczuk, Kmiecik, Patryk Małecki i Andrzej Niedzielan nie dali rady znakomicie broniącemu Sobańskiemu, o którym po meczu Marek Zieńczuk powiedział, że zagrał mecz życia - Nie zgadzam się z tą opinią. Chciałbym, żeby takich meczów było jeszcze wiele - powiedział Dominik Sobański po meczu.

Pierwszy groźny strzał na bramkę rywali w drugiej połowie oddał Andre Barreto, który starał się uderzyć piłkę z przewrotki, jednak nie uderzył jej czysto. Po tym jednak nieoczekiwanie coraz śmielej poczynali sobie gdańszczanie. W 51 minucie wyprowadzili kontratak, jednak celny strzał Piotra Wiśniewskiego nie zaskoczył Juszczyka, zaś cztery minuty później z daleka strzelał Krzysztof Brede, a piłka poleciała daleko nad bramkę. Po tych akcjach pełna inicjatywę przejęła jednak Wisła. W 59 minucie strzelali na bramkę Sobańskiego Głowacki i Zieńczuk, lecz świetnie spisali się obroncy biało-zielonych, a dwie minuty później z siedmiu metrów spudłował Andrzej Niedzielan, który jeszcze kilkakrotnie uderzał ze znakomitych pozycji, jednak tego dnia nie udało mu się pokonać Sobańskiego.

Trener Maciej Skorża w 64 minucie postanowił wystawić swoje dwa największe żądła - Pawła Brożka i Tomasa Jirsaka i okazało się to znakomitym posunięciem. Chwilę po wejściu obu zawodników Brożek podał piłke do Jirsaka i ten strzelił z daleka w bok bramki zaskakując Sobańskiego. Osiem minut później piłke w pole karne wrzucił Zieńczuk, a Paweł Brożek z największą łatwością umieścił ją w bramce po strzale głową.

Po stracie drugiej bramki zaatakowali Lechiści, a strzały oddali - z woleja Damian Szuprytowski i Wojciech Sterczewski, który przeprowadził znakomitą akcję bokiem boiska i strzelił z dużego konta w Juszczyka. W 82 minucie to jednak goście cieszyli się z kolejnej bramki. Piłkę podawał Mauro Cantoro, a Paweł Brożek strzelił spoza pola karnego w bok bramki - Sobański był bez szans. Po tej akcji jeszcze dwie szanse miał Marek Zieńczuk, lecz bez rezultatów. Mecz zakończył się zwycięstwem 3:0 Wisły Kraków, ale Lechia II Gdańsk pozostawiła po sobie znakomite wrażenie i doświadczenie wyniesione z tego spotkania na pewno było dla gdańskiem młodzieży prawdziwą szkołą piłki nożnej - Przed meczem wziąłbym taki wynik z pocałowaniem ręki, jednak z perspektywy 90 minut możemy sobie pluć w brodę, ponieważ gdybyśmy jeszcze 10 minut utrzymali ten wynik, to Wiśle byłoby trudniej. Gdy wpadła pierwsza bramka, to wszystko kompletnie pękło - powiedział po meczu Sobański, którego wychwalał jego były trener z Amiki Wronki Maciej Skorża. - Znam go znakomicie z pracy w Amice Wronki i zdaję sobie sprawę jaką klasę reprezentuje, także jego dobra postawa w dzisiejszym meczu nie jest dla mnie zaskoczeniem - mówił po meczu Skorża, w którego drużynie w środę zadebiutował Marcelo.

Lechia II Gdańsk - Wisła Kraków 0:3 (0:0)
0:1 - Jirsak 64’
0:2 - Paweł Brożek 72’
0:3 - Paweł Brożek 82’

Lechia II: Sobański - Weber (81' Krysiński), Radovanović, Osłowski, Sterczewski, Brede (77' Wojtkiewicz), Wiśniewski, Pietroń, Szałęga, Łuczak (64' Tofil), Szuprytowski.

Wisła: Juszczyk - Singlar, Głowacki, Cleber, Marcelo, Zieńczuk, Barreto (63' Jirsak), Cantoro, Małecki (52' Łobodziński), Niedzielan, Kmiecik (63' Paweł Brożek).

Żółte kartki: Barreto, Cantoro (Wisła), Weber (Lechia II).

Sędzia: Włodzimierz Bartos (Łódź).

Widzów: 3500.


Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×