Żużel. Zaskakujące informacje z Krakowa. To dlatego nie udało się wystartować w lidze

- Dano nam za mało czasu, aby porozmawiać ze sponsorami - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty Józef Pilch, były wojewoda małopolski. Prezes klubu za to przyznaje, że na przeszkodzie stał dawny podmiot. - Robili wszystko, żeby nam przeszkodzić - mówi.

Mateusz Kmiecik
Mateusz Kmiecik
stadion Wandy Kraków WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: stadion Wandy Kraków
W poniedziałek niestety potwierdziły się złe informacje. Oficjalnie przekazano, że w Krajowej Lidze Żużlowej zabraknie Speedway Kraków. To oznacza, że ostatecznie w rozgrywkach weźmie udział sześć zespołów (więcej TUTAJ).

- Dano nam za mało czasu, aby porozmawiać ze sponsorami. Wszyscy chcieli prowadzić dialog po świętach. Wolimy się spokojnie przygotować się do ligi w 2025 roku, żeby powalczyć o Metalkas 2. Ekstraligę, zamiast jechać teraz za kilka groszy i potem powiedzieć, że zawodnicy nie są opłaceni. Kraków posiada pełno potencjalnych sponsorów, ale trzeba do nich trafić - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty Józef Pilch, były wojewoda małopolski, a obecnie osoba, która pomaga w przywróceniu żużla w stolicy województwa.

Mikołaj Frankiewicz, prezes klubu, zapewnia za to, że każda z zaangażowanych osób zrobi wszystko, aby powrót ten stał się faktem. Istotny w drodze do tego celu może być Turniej o Puchar Prezydenta Miasta Krakowa, który zostanie rozegrany 1 kwietnia. Wówczas będzie można zobaczyć zainteresowanie żużlem w tym mieście oraz zachęcić firmy do przyszłej współpracy, co pomoże budować budżet na następny sezon. - Nie chcemy zostawić kibiców na lodzie - dodaje.

ZOBACZ WIDEO: Wywiesili transparent dotyczący Tomasza Dryły. Pojawiły się konsekwencje?

Niektórzy mogą się zastanawiać, dlaczego zabrakło czasu na załatwienie wszystkich spraw, skoro tak naprawdę było na to kilka miesięcy. Okazuje się, że wcale nie było to takie proste i pojawiło się kilka komplikacji od początku 2024 roku. - Powstaliśmy dopiero w połowie grudnia. Dawny podmiot nas blokował i 29 lutego podpisaliśmy umowę na dzierżawę stadionu. Wcześniej nie mieliśmy gwarancji, że uda nam się ją podpisać, dlatego nie mogliśmy finalizować umów sponsorskich. Niestety poprzednicy robili wszystko, żeby nam przeszkodzić. Dlatego też pojawiły się opóźnienia i zabrakło czasu - wyjaśnia Frankiewicz.

Pilch zdradza, że postanowił pomóc obecnemu klubowi, ponieważ osoby działające w nim są uczciwe oraz "normalne". On sam wspomaga ich w różnych sprawach formalnych oraz w dostępie do sponsorów. Ci zaś spędzają mnóstwo czasu na stadionie, aby go odpowiednio przygotować na zbliżające się zawody. Wspiera również miasto, które miało za zadanie przygotować infrastrukturę. Dodatkowo gotowy jest projekt nowej trybuny głównej.

- Pojawiły się głosy, że to ono jest winne braku tej ligi. To jest nieprawda. Miasto pomogło nam bardzo dużo, wraz z Jackiem Majchrowskim oraz Dyrektor Zarządu Infrastruktury Sportowej. Tor jest świetnie przygotowany, zamontowano też nowe bandy oraz inne elementy. Aczkolwiek lepiej zorganizować kilka turniejów, razem z festynem, aby pojawili się ludzie. Dzięki temu przygotowujemy się finansowo, zamiast się denerwować, czy uda się wypłacić pieniądze zawodnikom - przyznaje były wojewoda.

Prawdopodobnie kontynuowana będzie także współpraca Speedway Kraków z Texom Stalą, które zawarły ze sobą trzyletnią umowę. Jeśli klub z Rzeszowa będzie nią zainteresowany, to Małopolanie będą chcieli z tego skorzystać. Frankiewicz jest w stałym kontakcie z prezesem Michałem  Drymajło oraz Pawłem Piskorzem, który jednocześnie jest członkiem zarządu krakowskiego klubu. - Nie ma między nami złej krwi - podsumowuje.

Mateusz Kmiecik, dziennikarz WP SportoweFakty

Czytaj także:
Żużel. Fiałkowski uderza w GKSŻ. "Start ligi należy przesunąć!"
Żużel. Udany rewanż Falubazu na Apatorze. Znacznie lepsza postawa Lamparta

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×