Pewne zwycięstwo odniósł Smektała. Ratajczak gonił, gonił, aż na czwartym okrążeniu dogonił Bloedorna, wyprzedzając go i nie pozwalając Niemcowi na kontrę.

Ponownie Zengota znakomicie wystartował i już na wyjeździe z pierwszego łuku był na prowadzeniu. Tymczasem Musielak napędził się po zewnętrznej i na drugim łuku drugiego okrążenia "obleciał" rywala przy bandzie. Zengota nie był już mu w stanie odpowiedzieć.

Ależ atak Buczkowskiego na drugim łuku pierwszego okrążenia! Objechał w pięknym stylu Bjerre i uciekł po czwarte zwycięstwo dzisiejszego dnia. Tym samym stanie na podium.

Kubera raz, Kubera dwa, Kubera trzy, Kubera cztery, Kubera pięć. Na wjeździe w drugi łuk pierwszego okrążenia wychowanek Unii Leszno wyprzedził Mencela i pomknął do mety po komplet punktów. Na drugim kółku młodzieżowca "Byków" minął także Lebiediew.

Dominik Kubera zwycięzcą 74. Memoriału Alfreda Smoczyka.

Nie ma na razie mocnych na Kuberę, który fenomenalnie wystartował spod bandy i nie dał żadnych szans Bjerre na wyjeździe z pierwszego łuku. Musielak został na końcu i jechał zbyt chaotycznie, aby móc wyprzedzić Parnickiego.

Równy start całej czwórki. Prowadził Buczkowski, ale harce po zewnętrznej, szczególnie na drugim łuku, zaczął Lebiediew. Łotysz na początku drugiego i trzeciego kółka próbował przy wewnętrznej wywrzeć presję na Polaku, jednak ten świetnie się bronił.

Po raz kolejny znakomicie wystartował Zengota. Od razu był na pierwszej pozycji. Rew nie tracił jednak do niego zbyt wielu metrów, choć sam też musiał uważać na Bloedorna.

Niesamowity żużel w Lesznie. Na prowadzeniu od kreski do kreski był Lidsey, ale nie mógł on czuć się bezpiecznie, bo napędzał się cały czas po zewnętrznej Ratajczak. Wcześniej junior minął na dystansie Kurtza, który ponownie źle przemierzył pierwszy łuk. Na metę cała ta trójka wpadła w bardzo krótkich odstępach, ponieważ Kurtz ciągle miał nadzieję, że jazda przy "kredzie" pozwoli mu wrócić na drugie miejsce.

Od startu do mety prowadził Zengota, który świetnie rusza spod taśmy. Na pierwszym kółku w bliskim kontakcie jechali Lebiediew i Parnicki. Tego drugiego niedługo potem minął Lidsey.

Dość ciasno na dojeździe po starcie. Najlepiej poradził sobie Bjerre, lecz już na wjeździe w drugie okrążenie wyprzedził go po efektownym ataku po zewnętrznej Bellego. Duńczyk po chwili spadł na sam koniec, choć problemem były tu problemy sprzętowe, ponieważ na trzecim okrążeniu zjechał on na murawę.

Jadący przy samiutkim krawężniku Kurtz był pierwszy z początku, ale mógł tylko bezradnie rozłożyć ręce w momencie ataku Kubery na początku drugiego okrążenia. A jeszcze niewiele brakowało i poskromiłby go Smektała. Z nim jednak Australijczyk dał sobie radę.

Buczkowski dość szybko pokazał plecy Musielakowi i pognał do mety po drugą "trójkę". Tym razem trochę powalczyli na trasie najmłodsi. Bloedorn naciskał na Mencela, jednakże ten utrzymał punktowane miejsce.

Cóż za wyścig w Lesznie! Niesamowita walka przez cały wyścig pomiędzy Buczkowskim a Kurtzem. Polak był bliski udaremnienia ataku Australijczyka na pierwszym kółku, lecz ten odważnym atakiem wyjechał na czoło. Buczkowski nie miał zamiaru tego tak zostawić i już na drugim okrążeniu minął rywala. Ten skontrował, więc Buczkowski ponowił atak na trzecim i tym razem udało mu się zostawić Kurtza za plecami. Wielki popis tej dwójki na leszczyńskim owalu!

Zamknął do wewnętrznej Bloedoerna ponownie szybki Kubera. Po zewnętrznej Niemca minął jeszcze dość szybko Bellego, który na dodatek zbliżał się do prowadzącego zdobywcy Złotego Kasku. Został z tyłu Lidsey, który dopiero na czwartym kółku wyprzedził Bloedoerna. Niemiec jeszcze miał szansę się wybronić tuż przed metą, ale na kresce minimalnie szybszy był Australijczyk.

Najlepszy bieg zawodów jak na razie. Po starcie na czele był Ratajczak i tak naprawdę jechał bezpiecznie pierwszy do samej mety. Dobrze także wystartował Musielak, który był za nim, ale dużo ochoty do walki miał Rew, który z początku był ostatni. Na drugim kółku minął jednak Lebiediewa, a także zaczął straszyć Musielaka. Australijczyk na czwartym okrążeniu postawił wszystko na jedną kartę i na wjeździe w ostatni łuk wypchnął Musielaka na zewnętrzną, przedzierając się na drugą lokatę.

Spod taśmy na pierwszej pozycji wyjechał Zengota. Za jego plecami na pierwszym okrążeniu walczyli Smektała i Mencel. Starszy z nich przemknął obok kolegi i zaczął zbliżać się do Zengoty. Ten zdołał się obronić.

Kubera prowadził od początku do końca, lecz musiał uważać na szybkiego Zengotę. Przespał moment startowy Ratajczak, ale na drugim łuku przedarł się przed Buczkowskiego. Potem przez chwilę junior "Byków" zagrażał Zengocie.

Dobry moment startowy Bloedorna, ale na dojeździe szybki był Lebiediew i to on był na czele. Niemiec szarżował blisko Kurtza, choć na drugim kółku spadł na koniec stawki, bo minął go Bjerre. Na trzecim Duńczyk postraszył Kurtza, jednak ten opanował sytuację. Dzieje się sporo w Lesznie.

Dobry start Smektały, ale jeszcze lepszy Musielaka, który zamknął go do wewnętrznej i uciekł do przodu. Na wyjeździe z pierwszego łuku drugiego okrążenia Smektała popełnił błąd, który wykorzystał przy krawężniku Lidsey. Następnie ataki Smektały nie przyniosły skutku.

Kolejność została ustalona po wyjeździe spod taśmy. Mencel uciekł Rew i miał nad nim bezpieczną przewagę.